Jak zapewnia uniwersytet wsparcie tej skandalicznej wystawy nie ma nic wspólnego z polityką. - Wbrew temu, co się mówi, to nie jest wystawa pro choice, ani tym bardziej proaborcyjna. Ona opowiada o historii kobiet, które uczą się kontrolować swój układ rozrodczy. Heather Ault próbuje pokazać jak niebezpieczne były brudne aborcje i świętować to, że mężczyźni i kobiety mogą obecnie kontrolować urodzenia – przekonuje Debra Schwartz z Institute for Research on Women and Gender Uniwersytetu Michigan.

W ramach wystawy artystka prezentuje także „dzieła” z następującymi napisami: „Aborcjoniści to bohaterowie”, „pokój promieniuje z tych miejsc. Uczcijmy kliniki aborcyjne”. A mnie trudno skomentować to inaczej, że bóg pani Ault to niewątpliwie nie jest Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, ale szatan. Tylko on może bowiem uznać, że miejsca kaźni są miejscem pokoju, że mordercy są bohaterami i tylko on cieszy się z mordowania niewinnych istot.

TPT/ChristianPost.com