25-letnia pracownica kliniki aborcyjnej Emily Letts nagrała własną aborcję. Na filmie umieszczonym także na Youtube widać jedynie jej uśmiechniętą podczas całego „zabiegu” twarz (czytaj więcej TUTAJ). W wywiadzie dla magazynu „Cosmopolitan” kobieta stwierdziła, że jej nagranie może stać się „pozytywną historią aborcyjną”. Uznała też, że aborcja jest prawie jak poród.

„Wiem, że to brzmi dziwnie, ale to było tak bardzo podobne do porodu jak to tylko możliwe” – powiedziała aborcjonistka. „Pamiętam, że przez cały czas oddychałam i wzdychałam, jakbym rodziła” – dodaje.

„To będzie dla mnie zawsze ważne wspomnienie” – powiedziała Letts.

W filmie kobieta udzieliła też krótkiego komentarza do dokonanej przez siebie aborcji. „Nie czuję się jak zła osoba. Nie jestem smutna. Czuję się dumna z powodu, że mogę stworzyć dziecko, mogę stworzyć życie” – mówiła Letts.

W Cosmopolitanie mówiła jeszcze: „Ilekroć oglądam ten film, uwielbiam go; uwielbiam to, jaki jest pozytywny. Myślę, że w sieci jeszcze nie ma pozytywnych historii aborcyjnych. A moja taka jest” – zapewnia.

pac/lsn