Na dzisiejszym posiedzeniu Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej ma nastąpić m.in. wybór członków zarządu krajowego. Lider PO, Grzegorz Schetyna wystąpił z apelem do Nowoczesnej o "zacieśnienie współpracy".

W ocenie Schetyny, dziś znajdujemy się "w momencie być może najtrudniejszym" dla demokracji w Polsce i dla naszego kraju "od 1989 roku". 

"Sytuacja jest poważna, dlatego apeluję do kolegów z opozycji o natychmiastowe zacieśnienie naszej współpracy"- powiedział polityk. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej robił to, co potrafi najlepiej, czyli atakował rząd PiS. Zdaniem polityka, Prawo i Sprawiedliwość zniszczyło Trybunał Konstytucyjny i służbę cywilną, dokonało partyjnego skoku na spółki Skarbu Państwa, a media publiczne przekształciło w „tubę propagandową", służącą do "bezczelnej indoktrynacji" i "zakłamywania historii". Na biurko prezydenta trafiły ponadto ustawy sądowe, "które wieńczą proces niszczenia niezawisłego sądownictwa w Polsce".

"Obalany jest ustrój naszego państwa, którego jednym z fundamentów pozostaje samorząd lokalny, władza najbliższa obywatelom. Jarosław Kaczyński nie rozumie samorządności, nigdy nie pogodził się z jej istnieniem"- atakował Grzegorz Schetyna. Skąd zmiana premiera? To też przewodniczący PO już wie! Mateusz Morawiecki "zapewnia Kaczyńskiemu więcej pieniędzy na polityczną korupcję, na kupowanie poparcia i głosów”, przez co będzie mniej pieniędzy na lokalne inwestycje oraz szpitale i szkoły będące w gestii samorządów. 

"Kaczyński i PiS sięgnęli po ostatnią gwarancję demokracji w Polsce, po wolne wybory. Przepchnęli zmiany w ordynacji, dzięki którym MSWiA przejmie Krajowe Biuro Wyborcze, a następnie PKW. Niezależnych Komisarzy Wyborczych zastąpią nominaci Błaszczaka"- przekonywał Schetyna. 

Jak na razie wiadomo, że nie będzie dużych zmian w ścisłym kierownictwie Platformy Obywatelskiej. Funkcję wiceszefowej tej partii straci jedynie prezydent stolicy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, Schetyna rekomenduje do nowego zarządu m.in.  wicemarszałek Sejmu, Małgorzatę Kidawę-Błońską, byłego ministra zdrowia, Bartosza Arłukowicza, posłankę Monikę Wielichowską i posła Arkadiusza Myrchę. 

Ale po co jakiekolwiek zmiany w zarządzie? Po co jakikolwiek program czy plan? Najważniejsze, żeby odsunąć PiS od władzy.

ajk/PAP, Fronda.pl