Polskie Stronnictwo Ludowego proponuje położyć kres corocznym zmianom czasu. Ludowcy wnoszą do Sejmu projekt, w myśl którego w naszym kraju ma cały czas obowiązywać czas letni - podaje ,,Rzeczpospolita''.

W nocy z 28 na 29 października znowu będziemy musieli przestawić zegarki. Zaburzy się wypracowany przez ostatnie półrocze rytm dnia. Popołudniu niezwykle szybko będzie robiło się ciemno. Przez zmianę czasu stracimy na zdrowiu, a żadnych oszczędności nie uzyskamy, co udowodniono już dawno. Po co więc bawić się w tę doroczną hucpę czasową? Zdaniem PSL, po nic - i czas to wreszcie zmienić.

PSL przygotowało więc odpowiedni projekt a we wtorek złoży go w Sejmie.

Warto pamiętać, że zmiana czasu to pomysł niemiecki. Nasi zachodni sąsiedzi wprowadzili to rozwiązanie podczas I wojny światowej. Przy tym Niemcy wprowadzili właśnie... czas letni, bo naturalnym czasem jest czas zimowy. W ślad za Niemcami poszły Wielka Brytania, Rosja, USA - a w okresie międzywojennym i Polska. W PRL czas zmienny wprowadzono na stałe w roku 1977.

Dziś dwukrotnie do roku zegarki przestawia cała Unia Europejska z wyjątkiem Portugalii i Hiszpanii. Jak mówi Marek Sawicki, byłoby jednak znacznie lepiej, gdyby czas letni obowiązywał cały rok. ,,W polskich warunkach klimatycznych jesień staje się koszmarna, bo większość z nas kończy pracę po zmroku. U wielu osób powoduje to problemy z przestawieniem organizmu, a dochodzą do tego kłopoty z transportem publicznym w te dwie noce w roku'' - mówi były minister rolnictwa.

,,Rzeczpospolita'' pisze o raporcie Fundacji Republikańskiej, z którego wynika jednoznacznie, że zmiana czasu nie przynosi nam żadnych korzyści, a ogromne kłopoty. Radosław Żydok z tejże Fundacji wskazuje, że choć naturalnym czasem jest czas zimowy, to wybranie tego czasu na całoroczny skutkowałoby bardzo wczesnym świtaniem w lato i stąd problemami ze snem. ,,W dzisiejszych realiach szczyt aktywności większości Polaków przypada na godz. 13, więc czas letni odbierany jest jako ten lepiej dopasowany'' - mówi.

Marek Sawicki sądzi, że PiS projektu PSL nie poprze, ale ma nadzieję, że pomysł ludowców wywoła chociaż poważną dyskusję.
Problem w tym, że zdaniem części prawników zmianę czasu nakłada unijna dyrektywa. A nawet gdyby tak nie było, to obecnie cała UE przestawia zegarki. Gdyby Polska robiła inaczej, mogłoby to utrudnić nasze stosunki gospodarcze. A tego zupełnie nie potrzebujemy.

mod/rzeczpospolita