Raport sugeruje, że Sienkiewicz utrzymywał bliskie kontakty z Orlenem przez okres dziesięciu lat, otrzymując za to wysokie wynagrodzenie, które miało być wielokrotnie wyższe od standardowych stawek rynkowych. Ponadto, dokument podkreśla, że Sienkiewicz kontynuował swoją działalność poprzez "wychowanków z Ośrodka Studiów Wschodnich" po przejściu do polityki.

Raport nie tylko skupia się na aspektach zawodowych Sienkiewicza, ale także analizuje jego styl życia, włączając w to luksusowe restauracje, markowe alkohole oraz sprzedaż rękopisów jego pradziadka, Henryka Sienkiewicza. Dokument sugeruje, że współpraca Sienkiewicza z Orlenem przyniosła mu znaczne dochody, co budzi kontrowersje i wątpliwości opinii publicznej.

Raport jest jednak krytykowany przez niektóre środowiska, które podkreślają brak profesjonalizmu oraz elementów charakterystycznych dla raportu audytowego czy consultingowo-detektywistycznego. Mówiąc Radiu ZET, ekspert z jednej z wywiadowni gospodarczych zasugerował, że raport może być raczej formą "czarnego PR-u" niż rzetelną analizą.

Na razie do treści raportu nie odnieśli się ani dam Sienkiewicz, ani były prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Warto dodać, że dokument ten został przekazany do Prokuratury Krajowej, co sugeruje, że sprawa będzie kontynuowana w ramach dochodzenia prawno-karnego.