Pokojowych osób cywilnych zatrzymali okupanci i skierowali do miejsc pozbawienia wolności. Znane są cztery takie więzienia: dwa w Jelenowce, i po jednemu w Doniecku i Makiejewce. Ludzie są w strasznych, nieludzkich warunkach, jak w obozie koncentracyjnym. W ciasnych celach o wymiarach dwa na trzy metry przetrzymywanych jest do 10 osób. Mieszkańcy Mariupola prawie nie otrzymują wody i jedzenia. Nie są wyprowadzane na zewnątrz. Nie mają dostępu do normalnej opieki medycznej i są poddawani różnym formom tortur, od psychologicznych po fizyczne” – czytamy w komunikacie Biura Prasowe Rady Miejskiej Mariupola.

Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko wezwał Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Organizację Narodów Zjednoczonych do zwrócenia uwagi na bezprawne pozbawienie wolności ludności cywilnej miasta.

Wzywam do wykorzystania wszelkich możliwych narzędzi w celu uzyskania list więźniów. Konieczne jest zapewnienie im godnych warunków przetrzymywania. I musimy wspólnie pracować nad uwolnieniem każdego mieszkańca Mariupola”
– powiedział Bojczenko.

Przypomnijmy, po ciężkich i długotrwałych walkach na ulicach miasta, pod koniec maja raszyści zdobyli Mariupol.

Według różnych szacunków w czasie ciężkich walk o miasto zginęło od 20 do 25 tysięcy cywilów.

Mariupol leży w gruzach. 3 czerwca Bojczenko powiedział, że 95 proc. bloków mieszkalnych w mieście zostało uszkodzonych, z czego 50 proc. (1300 bloków mieszkalnych) zostało całkowicie zniszczonych.

Przed zakrojoną na dużą skalę inwazji Rosji na Ukrainę ludność Mariupola stanowiła prawie 342 tys. osób. Teraz w mieście, według burmistrza, pozostało około 100 tysięcy osób.

W pobliżu Mariupola, według Bojczenki, znajdują się cztery obozy filtracyjne, w których raszyści szukają „wrogów Rosji”.

Okupanci w każdy możliwy sposób uniemożliwiają ewakuację mieszkańców miasta na kontrolowane przez Ukrainę terytorium.

 

Jagiellonia.org