Holenderski dziennikarz zarzuty wobec kard. Sapiehy oparł na zeznaniach tajnego współpracownika UB, zaangażowanego w ruch „księży patriotów” (duchowni popierający władzę ludową i współpracujący z komunistycznymi służbami) ks. Anatola Boczka. W artykule opublikowanym przez Katolicką Agencję Prasową prof. Skibiński zauważa, że autor książki pomija istniejącą literaturę przedmiotu. Nie odnosi się do książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który w pracy „Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej” dowiódł, iż ze współpracy z ks. Boczkiem zrezygnowała sama Służba Bezpieczeństwa, z uwagi na jego chorobę alkoholową i „niewiarygodność otrzymywanych informacji”.

- „Zauważmy, że do obowiązków rzetelnego badacza zajmującego się krytyką źródła należy analiza m.in. czy osobowość autora i przyświecające mu cele, okoliczności powstania źródła, a także sama jego treść nie osłabiają wiarygodności przekazu źródła, na które badacz chce się powołać. Jeśli nie można potwierdzić treści świadectwa innymi – niezależnymi od niego - przekazami źródłowymi, krytyka powinna zostać przeprowadzona tym bardziej starannie. Niestety Overbeek poprzestaje jedynie na jej zamarkowaniu”

- podkreśla prof. Skibiński.

Historyk wymienia trzy „poważne wątpliwości, do których w krytyce takiego źródła – jakim są zeznania ks. Boczka – powinien odnieść się autor”. To po pierwsze wątpliwości wobec wiarygodności samego ks. Boczka, który nadużywał alkoholu, pozostawał w osobistym konflikcie z kard. Sapiehą, który nałożył na niego karę suspensy i był absolutnie uległy wobec komunistycznych służb. Po drugiej „autor książki powinien uwzględnić, a przynajmniej odnieść się do, takiej możliwości, że zeznania ks. Boczka były jednym z elementów przygotowań aparatu bezpieczeństwa do procesu kurii krakowskiej z 1953 roku”, w którym to wykorzystano wiele spreparowanych „dowodów”, w celu kompromitacji zmarłego w 1951 roku kard. Sapiehy.

- „Jeśli chodzi o krytykę wewnętrzną treści źródła – autor nie bada logicznej spójności źródła czy też prawdopodobieństwa opisywanych zdarzeń, a przecież ks. Boczek opisuje agresję seksualną 83-letniego hierarchy, o którym wiemy, że był schorowanym człowiekiem”

- dodaje prof. Skibiński.

Historyk zauważa, że ks. Boczek przedstawia w swoich zeznaniach schorowanego, często przykutego do łóżka człowieka jako „silnego, pobudzonego seksualnie i agresywnego” mężczyznę.

W związku z szeregiem uchybień wobec warsztatu historycznego prof. Skibiński stwierdza, że Overbeek „nie spełnił podstawowych wymogów rzetelnego przekazu historycznego” i „prawdopodobnie nie rozumie, jaką wartość rzeczową mają jego wywody”.

- „W tej sytuacji należy zauważyć, że holenderski dziennikarz dokonuje w swej książce intelektualnego nadużycia, co może wynikać – w moim przekonaniu - albo z braku elementarnego profesjonalizmu badawczego autora analizowanej książki, albo z próby zmanipulowania przezeń mniej skrupulatnego czytelnik”

- podsumowuje ekspert.