Prof. Flis udzielił wywiadu dla „Kultury Liberalnej”, w którym odniósł się do światopoglądu wyborców opozycji.

- „Tu jest problem z ludźmi z obozu oświeconego – jeśli można tak złośliwie powiedzieć – że mają problem z akceptacją innych poglądów. Zachowują się tak, jakby to, w co wierzą, było absolutnie oczywiste i każdy, kto się dobrze zastanowi, musi myśleć tak, jak oni. Więc tym, który myśli inaczej, trzeba wstrząsnąć i wtedy pomyśli dobrze. A to nie jest prawda. Inni są inni, nie zaś tylko trochę głupsi. Trudno ich jednak przekonać do swoich poglądów przy takiej postawie”

- wskazał ekspert.

Socjolog powołał się na badania realizowane w Stanach Zjednoczonych, które wykazują, że „liberałowie mają dużo większy problem w opisaniu motywacji konserwatystów w akceptowalny sposób niż konserwatyści w opisaniu motywacji liberałów”.

- „Konserwatyści na przykład wiedzą, że liberałowie troszczą się o pokrzywdzonych, o indywidualne wolności. Natomiast liberałowie o konserwatystach mają do powiedzenia tyle, że nie nadążają. To nie jest szacunek, to co najwyżej politowanie”

- wskazał.

W Polsce podobne badania przeprowadził zespół prof. Michała Bilewicza z Uniwersytetu Warszawskiego.

- „Wyszło, że miłujący wolność ateiści dehumanizują oponentów bardziej nawet niż religijni fundamentaliści”

- przypomniał prof. Flis.