Kulisty tego antypolskiego procesu opisał doktor Sławomir Cenckiewicz (dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, w skład którego wchodzi Centralne Archiwum Wojskowe) w wydanej przez wydawnictwo LTW pracy „Transformacja” (będącym drugim tomem artykułów zabranych dotyczących tematyki komunistycznych służb specjalnych i ich wpływu na losy nasze kraju).

Wstępem do transformacji było przejęcie władzy w PRL przez wojskową klikę Jaruzelskiego. Komuniści w PRL na polecenie Moskwy, wbrew swojej woli, przekazali władzę agentowi GRU (wywiadu wojskowego ZSRR) Jaruzelskiemu, który był jednocześnie szefem armii, rządu i partii. Moskwa zdecydowała, że PRL ma być laboratorium pierestrojki. Szefem cywilnej bezpieki SB został szef wywiadu i kontrwywiadu wojskowego Czesław Kiszczak. Wojsko PRL było drugą armią bloku sowieckiego, „gwarantem wpływów i kontroli sowieckiej nad Polską”. Sowieci powierzyli wojskowym władze w PRL, bo wojsko PRL było im najwierniejsze. Moskwa bardziej ufała Ludowemu Wojsku Polskiemu niż PZPR, bo oficerowie szkoleni LWP szkoleni byli w ZSRR. Za czasów Jaruzelskiego znaczenie PZPR w systemie władzy spadło. To właśnie LWP przeprowadziło proces przejmowania własności publicznej w PRL przez komunistów.

Wywiad wojskowy PRL, czyli Zarząd II Sztabu Generalnego był od 1944 roku głównym pasem transmisyjnym „sowieckich wpływów i kontroli nad Polską”. Dowództwo wywiadu szkolone było w ZSRR. Na polecenie Rosjan w 1983 roku w II Zarządzie powstał oddział Y szkolony przez GRU. Tworzył on sieć przedsiębiorstw i poprzez nie i spółki polonijne przerzucał na zachód swoich współpracowników. Oddział Y inwestował na zachodzie i sprzecznie z prawem, fałszując dokumenty, przejmował po osobach polskiego pochodzenia mieszkających na zachodzie i zmarłych bezpotomnie spadki. Podobnie robił i wywiad cywilny PRL. Dzięki temu komunistyczna bezpieka miała kadry mające wiedzę jak poruszać się w realiach gospodarki rynkowej.

Zdaniem Sławomira Cenckiewicza transformacja to „kontrolowany proces zmiany inicjowany przez Moskwę z błogosławieństwem Waszyngtonu”. USA były zainteresowane transformacją, bo celem USA był transfer Żydów z ZSRR do Izraela, zjednoczenie Niemiec i utrzymanie spokoju w regionie. Celem transformacji nie był Polska niepodległa, ale Polska postkomunistyczna, gwarantująca realizację interesów Moskwy. Konsekwencją transformacji, zgodnej z interesem USA i Rosji, było powstanie III RP z „dysfunkcjonalnym ustrojem, sprzedajnymi i nieprofesjonalnymi elitami, zapaścią kulturową i demograficzną”. Takiej Polski by mogli na niej pasożytować obcy.

Wytłumaczeniem współpracy części opozycjonistów z komunistami w dziele transformacji może być wpływ na opozycję w PRL kadrowych funkcjonariuszy SB na niejawnych etatach „N”. Funkcjonariusze niejawni, zatrudniani w wielu departamentach MSW, nie znajdowali się w oficjalnych wykazach stanowisk w resorcie, nie mieli legitymacji, dostępu do resortowej służby zdrowia, nie wypłacano im pensji w budynkach resortu, nie było po nich śladu w wewnętrznych raportach. Resort umieszczał ich w kierownictwie zakładów pracy i wśród szeregowych pracowników. Ich zadaniem było integrowanie się z pracownikami w pracy i poza nią, bratanie się robotnikami, by ich infiltrować.

Symbolem transformacji stała się Magdalenka, czyli obiekt specjalny nr 135 należący do Departamentu I MSW (wywiadu cywilnego PRL). To właśnie w tym obiekcie komuniści zawarli porozumienie z dobranymi przez siebie opozycjonistami (wśród których był Lech Wałęsa i Lech Kaczyński). Rozmowy w Magdalence poprzedziły rozmowy w willi MSW na ulicy Zawrat w Warszawie 31 sierpnia 1988. Rozmowy w Magdalence rozpoczęły się 2 stycznia 1989. 7 marca 1989 w Magdalence ustalono to, co zawarto przy okrągłym stole. Wiosną 1989 miały miejsce rozmowy okrągłego stołu w Pałacu Namiestnikowskim (w nich też wziął udział Lech Kaczyński). Wszystkie rozmowy odbywały się w doskonałej atmosferze.

Komuniści chcieli przeprowadzić transformację, bo PRL zbankrutował, i nie miał jak spłacać długów na zachodzie zaciągniętych w bankach komercyjnych (skupionych w Klubie Paryskim), które były gwarantowane przez rządowych żyrantów. Na komunistach transformacje wymusił Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Klub Paryski. By mieć z kim rozmawiać komuniści stworzyli pseudo Solidarność. Jej władze wbrew działaczom Solidarności powołał, zgodnie z oczekiwaniami SB, na podstawie wskazówek Kuronia i Michnika, Lech Wałęsa. We władzach nowej pseudo Solidarności „z ponad setki członków komisji krajowej NSZZ Solidarność z 1981 roku […] ostało się jedynie sześciu sojuszników Wałęsy, Michnika i Kuronia” – Michnik i Kuroń byli architektami transformacji, Wałęsa wykonawcą.

Z kart pracy Cenckiewicz można się dowiedzieć, że George Soros w maju 1989 roku zaproponował władzom PRL, że plan transformacji przygotuje Jeffrey Sachs. Sachs kilka miesięcy później taki plan zrobił dla ministra Leszka Balcerowicza z rządu Tadeusza Mazowieckiego. Plan ten stał się fundamentem transformacji ustrojowej, która stała się bardzo bolesna dla milionów Polaków. Po kilku dekadach Franciszek, znany z niszczenia Kościoła katolickiego, wspierania imperializmu rosyjskiego i komunistów, powołał Jeffreya Sachsa na członka Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.

By kulisy transformacji nie były ujawnione, bezpieka podległa Czesławowi Kiszczakowi zniszczyło swoje archiwa. Zniszczono ogromną ilość archiwaliów. Proces niszczenia akt SB był kontynuowany za wiedzą i akceptacją rządu Mazowieckiego (oraz pseudo Solidarności). Część akt przed zniszczeniem skopiowano na mikrofilmy, które oficjalnie zaginęły w 1990 roku. Część akt i mikrofilmów przekazano do Rosji. Akta nie tylko palono, ale i przerabiano w papierniach. Zniszczono też olbrzymie archiwa wojskowe. Swoje akta niszczyła też PZPR.

Jan Bodakowski