Oficjalny plakat wczorajszego Marszu Niepodległości nawiązywał do wojny polsko-bolszewickiej, ale organizatorzy nie pominęli dramatu bestialsko napadniętej przez putinowską Rosję Ukrainy, nawiązując do niego literą „Z” na czapce rosyjskiego żołnierza. Na marszu pojawili się jednak zwolennicy Grzegorza Brauna, którzy próbowali przebić się z jego skandalicznym hasłem „stop ukrainizacji Polski”.

- „Marsz Niepodległości w Warszawie odbył się pod hasłem stop ukrainizacji Polski

- natychmiast podał rosyjskojęzyczny portal eadaily.com.

Przekaz ten przywołał portal tvp.info, co odnotowano w artykule Euro Asia Daily.

- „Dziennikarzom rządowym nie spodobała się krytyka kijowskiego reżimu i od razu wskazali, skąd Braun czerpie inspirację – z Kremla”

- czytamy.

To nie pierwszy raz, kiedy Grzegorz Braun staje się inspiracją dla propagandystów Putina. W październiku rosyjska telewizja prezentowała jego zaproszenie na manifestację po hasłem „stop ukrainizacji Polski”. Powołując się na polityka Konfederacji określana „naczelną propagandystką Putina” Olga Skabiejewa przekonywała, że „warszawiacy nie zgadzają się z działaniami rządu dotyczącymi pomocy Ukrainie”.

Do postawy Grzegorza Brauna kilka dni temu w rozmowie z portalem Fronda.pl odniósł się prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Rober Bąkiewicz.

- „Z tym rzeczywiście jest spory problem. Ja już publicznie wypowiadałem się poprzez wpisy na Facebooku czy też na Twitterze, czy też bezpośrednio do mediów, że ja się z taką polityką nie zgadzam. Uważam, że jest ona dla Polski bardzo niebezpieczna. Zagospodarowuje to – powiedzmy – część środowisk patriotycznych w tej sferze, że według nich Rosja nie jest zagrożeniem. Ja już stawiałem pytanie, kiedy na przykład Grzegorz Braun zostanie wydalony z Konfederacji. To samo dotyczy Janusza Korwin-Mikkego. Uważam, że oni w tej chwili szkodzą polskiej polityce w ogóle. Ja się na to zupełnie nie zgadzam i podchodzę do tego krytycznie. W mojej ocenie cała Konfederacja nie mówi takim głosem. Dodam też, że osobiście jestem krytyczny w stosunku do Konfederacji, ale uczciwie zaznaczam, że całe to ugrupowanie takiego stanowiska prorosyjskiego nie prezentuje. Z drugiej strony, całkowicie uczciwie trzeba też stwierdzić, że te siły prorosyjskie w Konfederacji niestety są”

- powiedział działacz.