Uczony opublikował artykuł na łamach portalu wPolityce.pl, w którym odnosi się m.in. do zapowiedzi Izabeli Leszczyny dot. klauzuli sumienia. Ta ogłosiła, że nie będzie ona obowiązywała w przypadku zagrożenia życia pacjenta.

- „Niepotrzebnie, bo przepis ten jest znany i bez zastrzeżeń stosowany”

- uświadamia nową minister lekarz.

- „Pojawiają się głosy, że klauzula sumienia ma w opiece medycznej nie obowiązywać. To niemożliwe. Lekarz, położna czy pielęgniarka są ludźmi mającymi takie same prawa jak inni, wewnętrzną autonomię i system wartości. Wolność sumienia nie wynika z nadania takiego czy innego rządu, ale jest wrodzonym prawem każdego człowieka”

- dodaje.

Przypomina przy tym, że „lekarz wraz z dyplomem otrzymał licencję na rozpoznawanie i leczenie chorób, dostarczanie ulgi w cierpieniu, a nie na zabijanie ludzi”. W tym kontekście odnosi się do zapowiedzi minister Leszczyna dot. koniczności zapewniania przesz szpital dostępu do aborcji.

- „Pani Minister ogłasza, że wszyscy lekarze zostaną zmuszeni do bezwolnego podawania się jej rozkazom, a wszystkie szpitale mają zapewnić terminację ciąży. Czyli wszystkie szpitale, wszyscy lekarze tam pracujący mają być jednakowo umoczeni w aborcyjnym interesie, być niewolnikami w czynieniu zła, w polowaniach na słabych i chorych, nieprawidłowo zbudowanych dzieci, albo w wykonywaniu poleceń rodziców podyktowanych wygodą i brakiem wrażliwości na los własnych dzieci. Nikt nie może być bez winy, wszyscy muszą być umoczeni, nikt nie może czuć się lepszy. Łatwiej wówczas się zarządza zespołami ludzkimi”

- komentuje autor.

Odpowiadając na te zapowiedzi przypomina orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku, który stwierdził, że „nie wolno wymuszać na podmiotach leczniczych wykonywania świadczeń wrażliwych moralnie”.

Zwraca też uwagę, że „nowe przepisy spowodują, że lekarz broniący życia nie będzie mógł pełnić funkcji kierowniczych”.

- „Jest to sprzeczne z prawami człowieka”

- podkreśla.

Prof. Chazan odnosi się też do powielanej przez minister narracji, wedle której kobiety w Polsce boją się zachodzić w ciąże z uwagi na obecne prawo antyaborcyjne.

- „Żaden lekarz nie został w Polsce skazany za podjęcie decyzji o ratowaniu życia matki nawet za cenę śmierci jej dziecka. Obowiązujące prawo przewiduje możliwość dokonania aborcji w przypadku zagrożenia dla życia matki. Ale trzeba też z całą mocą stwierdzić, że wywołanie porodu czy poronienia w przypadku zagrożenia dla życia matki nie jest aborcją, jest działaniem podjętym w wyższej konieczności dla jej ratowania. Nie jest aborcją sytuacja, kiedy lekarz ratuje matkę, a dziecko umiera. Z aborcją mamy do czynienia wówczas, kiedy istnieje działanie wymierzone bezpośrednio w życie dziecka przed jego narodzeniem, co w wymienionych przypadkach nie miało miejsca”

- wyjaśnia.

Lekarz apeluje do minister Leszczyny „o zaprzestanie wprowadzania opinii publicznej w błąd co do istoty aborcji i prawdziwych przyczyn tragicznych wydarzeń w szpitalach w Pszczynie i Częstochowie i zaprzestanie nieuzasadnionego i nieetycznego straszenia małżeństw, które chcą powiększyć swoje rodziny”. Dalej wzywa szefową resortu zdrowia do zaniechania „działań sprzecznych z wartościami konstytucyjnymi, Kodeksem Etyki Lekarskiej, celami opieki zdrowotnej nad matkami i ich dziećmi”.