W warszawskim teatrze i klubie Palladium odbyła się uroczystość z okazji 70. urodzin byłego szefa MON, Antoniego Macierewicza. Polityk co prawda obchodził urodziny 3 sierpnia, czyli w piątek, ale impreza odbyła się dziś. Honorowym gościem był... Prezes PiS, Jarosław Kaczyński. 

Lider partii rządzącej wygłosił długą i podniosłą przemowę na cześć jubilata. Czy to zamknie usta wszystkim tym, którzy spekulowali o tym, że były minister obrony jest "w niełasce" prezesa PiS?

"- Wielce dostojny jubilacie, wielce dostojna małżonko Haniu, szanowna rodzino. Antoni Macierewicz od najmłodszych lat postawił na Polskę. Co to oznaczało? Od początku postawił na to, że będzie służył ojczyźnie. Ta służba była służbą racjonalną. To co, charakteryzowało go przez dziesięciolecia, to była racjonalność"-mówił Jarosław Kaczyński. 

Prezes Prawa i Sprawiedliwości w swoim przemówieniu nakreślił historię działalności politycznej byłego szefa MON.

"Kolejną misją było MON, to piekielnie trudna sprawa, trzeba być twardym i asertywnym człowiekiem(...) Ktoś zapyta dlaczego Antoni nie jest teraz ministrem? Nie mogę o tym mówić"- stwierdził Kaczyński.

Nie zabrakło również żartów. 

"Antoni jest mimo 70. jest młodzieńczy, a młodsi patrząc na jego skoki z trampoliny i akrobacje, widzą, że to jeszcze daleko do końca, a Antoni jeszcze wiele dla Polski zdziała"- roześmiał się Jarosław Kaczyński. O skokach Macierewicza z trampoliny opowiadał swego czasu były wiceszef MON, Bartosz Kownacki w rozmowie z TVN24. 

Również były premier, Jan Olszewski, choć nieobecny na uroczystości, złożył życzenia Antoniemu Macierewiczowi. Olszewski życzył posłowi PiS "jeszcze przynajmniej paru dziesięcioleci służby dla Polski".

"Były długie lata współpracy, były bardzo dramatyczne wspólnie przeżywane momenty. Wspominam to wszystko jako fantastyczny film, ale przecież to była rzeczywistość. Trudna rzeczywistość panowania komunizmu w Polsce"-wspominał były szef polskiego rządu w specjalnym nagraniu.

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej przybył na uroczystości z pewnym opóźnieniem. Jak tłumaczył redaktor naczelny "Gazety Polskiej", która organizowała to wydarzenie, Tomasz Sakiewicz, jubilat nie wiedział o przygotowanej dla niego niespodziance. Byłemu szefowi MON towarzyszyła żona, Hanna, a także córka z rodziną.

yenn/Niezależna.pl, SE.pl, Fronda.pl