Przez ponad 3 lata przebywania w areszcie bez wyroku, bp Baraniak był poddawany nieludzkim wręcz torturom.

Biskup był łącznie aż 145 razy przesłuchiwany przez ubeków, a niektóre z tych przesłuchań trwały nawet po kilkanaście godzin.

Podczas przesłuchań, ubeccy siepacze zrywali biskupowi paznokcie. Bp Antoni Baraniak był też trzymany w lodowatej celi, pełnej fekaliów, zatruwano mu organizm specjalnymi zastrzykami.

Pomimo całej tej gehenny biskup nie dał się złamać i ubecji nie udało się wymusić na nim jakichkolwiek zeznań obciążających kard. Wyszyńskiego tak, by można mu było wytoczyć proces o zdradę państwa i działalność kontrrewolucyjną.

Po 27 miesiącach ubeckich tortur, bp. Baraniak został zwolniony na fali odwilży 30 października 1956 roku i ponownie podjął obowiązki sekretarza prymasa Wyszyńskiego, który został zarówno aresztowany, jak i zwolniony z internowania niemal dokładnie w tym samym czasie, co bp. Baraniak.

Nieco ponad pół roku później bp. Antoni Baraniak został mianowany przez papieża Piusa XII metropolitą poznańskim i wypełniał swe obowiązku arcypasterza archidiecezji poznańskiej przez następne 20 lat. Zmarł po długotrwałej chorobie, w wieku 73 lat, 13 sierpnia 1977 roku.