Na początku maja kard. Kazimierz Nycz poinformował, że proces beatyfikacyjny kardynała Stefana Wyszyńskiego jest w fazie końcowej, zaś o. Gabriel Bartoszewski wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym potwierdził, że obecnie proces jest na etapie studium i udowadniania heroiczności cnót. Zbiór materiałów wynosi trzy tomy i są to m.in: dokumentacja z przesłuchań świadków (duchownych i osób świeckich z bardzo różnych środowisk) czy też teologiczna ocena pism Prymasa.

Ojciec Bartoszewski zwraca uwagę, że mimo upływu lat od śmierci Prymasa, jego nauczanie jest wciąż aktualne.

"Czas nie gra tu roli – właśnie z biegiem czasu nabiera on aktualności. Mam takie odczucie, że społeczeństwo czeka na beatyfikację kard. Wyszyńskiego."

Jego kazania są wręcz skarbnicą ważnych myśli na dzisiejsze czasy oraz wyzwania, przed którymi stoimy. Wyzwania każdej natury: społecznej, moralnej czy politycznej.

Zakonnik podkreśla przede wszystkim, że kard. Stefan Wyszyński był... wierzącym chrześcijaninem.

"Wierzył w Boga, uwielbiał Matkę Bożą, spoglądał na rzeczywistość oczyma wiary oraz szerzył i umacniał ją swoim nauczaniem, zwłaszcza kazaniami. Co więcej, bronił wiary, odbywając liczne rozmowy z komunistami, począwszy od urzędników niższego szczebla, poprzez ministrów, aż do I sekretarza PZPR. Podczas tych spotkań, które trwały godzinami, broniąc Kościoła, wykładał jego naukę. Nawet Gomułce, z którym niejeden raz rozmawiał po kilka godzin, a raz nawet sześć…"-uzasadnił o. Bartoszewski.

Nawet będąc więźniem politycznym antykościelnie nastawionej władzy, potrafił przebaczyć tym, którzy go prześladowali. Zanotował w "Zapiskach więziennych", że przebacza wszystkim nieprzyjaciołom, nawet tym, którym "wydaje się, że wszystko mogą". Trzyletnie więzienie Prymas uważał zresztą za przejaw łaski Bożej- dzięki temu mógł uchronić się przed nienawiścią władz, jak również w ten sposób, będąc więźniem politycznym, dać świadectwo prawdzie.

Zakonnik uczestniczący w procesie beatyfikacyjnym Wyszyńskiego zauważa, że w opinii Polaków Prymas był przede wszystkim wytrawnym mężem stanu, zatroskanym o wielkie sprawy narodu i Kościoła, interrexem, co do dziś utrudnia zobaczenie w nim zwykłego chrześcijanina. 

Metropolita warszawski, kard. Kazimierz Nycz również podkreśla aktualność nauk Prymasa Tysiąclecia i przypomina, że Polacy o kard. Stefanie Wyszyńskim nie mogą zapomnieć. 

"Żeby ten święty był nie tylko orędownikiem, ale osobą, którą współczesny człowiek może podziwiać i naśladować. Żeby podziwiali jego stanowczość i moralną bezkompromisowość tak, jak dla naszego pokolenia był człowiekiem do naśladowania. Nie tylko dla kapłanów i biskupów, ale dla wszystkich katolików w Polsce."

Warto pamiętać również o Wielkiej Nowennie i obchodach Milenium Chrztu Polski. Bez Nowenny, milenium nie mogłoby odbyć się właśnie na taką skalę i w takim kształcie. Polski Kościół Katolicki, mając osobę taką jak kard. Wyszyński, ucierpiał mniej niz KK w krajach ościennych. Został mniej dotknięty skutkami komunizmu i jest silny i mocny aż do dziś.

Źródło: KAI