Uroczystościom w Eczmiadzynie, duchowej stolicy Armenii, przewodniczył zwierzchnik Kościoła apostolskiego Katolikos Karekin II. Stolicę Apostolską reprezentował na tych uroczystościach kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady dla Popierania Jedności Chrześcijan.

Przypomnijmy, że Ojciec Święty Franciszek uczcił pamięć zagłady Ormian w Niedzielę Bożego Miłosierdzia Mszą w Bazylice Watykańskiej. Uczestniczyli w niej Ormianie z całego świata, w tym prezydent Armenii oraz zwierzchnicy Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. Cytując Jana Pawła II Franciszek przypomniał wówczas, że rzeź ta jest uznawana za pierwsze ludobójstwo XX w.

Słowa Ojca Świętego wywołały ogromne oburzenie Turcji, która wstydzi się przyznać do tego, co zrobiła. Turcy twierdzą, jakoby na początku I wojny światowej tylko "przesiedlali" Ormian jako prorosyjskich wrogów wewnętrznych, a do wszystkich śmierci doszło niejako na boku i przypadkiem.

Kto uwierzy w 1,5 mln przypadkowych śmierci, ten uwierzy, ale fakt pozostaje faktem: to właśnie Turcy wyprzedzili niemiecką III Rzeszę i bolszewików w organizowaniu masowego ludobójstwa. Wspaniale, że o tej ponurej prawdzie przypomina odważnie Ojciec Święty. 

Warto zauważyć, że w podobnie jasnym tonie wypowiedział się też niemiecki prezydent Joachim Gauck - a to rzadkość na zachodnich salonach. Przykładowo prezydent USA Barack Obama i jego administracja mówią konsekwentnie tylko o "masakrze". Może dlatego, że sami zabijają co roku u siebie około miliona dzieci nienarodzonych?...

Do Gaucka jednak wracając, to jego odważne słowa to chyba po prostu wyrzut sumienia. Bo Niemcy w czasie ludobójstwa Ormian byli sojusznikiem Otomanów - i wielu historyków twierdzi, że przy tych okrutnych mordach też niejedno mają za uszami...

ed/pac