Mija DOKŁADNIE 11 lat od katastrofy samolotu TU-154 pod Smoleńskiem. Zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską. Delegacja leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Do tragedii doszło 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 8.41 czasu środkowoeuropejskiego letniego w pobliżu lotniska Siewiernyj.Na pokładzie maszyny byli między innymi wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, dowódcy głównych sił zbrojnych, osoby sprawujące wysokie funkcje w państwie, duchowni, przedstawiciele Rodzin Katyńskich oraz załoga samolotu i funkcjonariusze BOR.

Cała Polska była wstrząśnięta tragedią. O godzinie 12.00 w Krakowie zabrzmiał Dzwon Zygmunta.

W stolicy premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu. W związku ze śmiercią szefa Sztabu Generalnego i dowódców sił zbrojnych, kierowanie armią objęli ich pierwsi zastępcy. Obowiązki głowy państwa przejął ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Żałoba w kraju obowiązywała od 10 do 18 kwietnia. 17 kwietnia na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyła się uroczysta msza w intencji wszystkich ofiar, koncelebrowana przez Episkopat Polski. Na olbrzymim płótnie widniały zdjęcia 96 zmarłych. W uroczystościach wzięło udział około 100 tysięcy osób.

Od pierwszych godzin po katastrofie mieszkańcy Polski oddawali hołd zmarłej parze prezydenckiej i wszystkim ofiarom. W Warszawie setki zniczy i wiązanek kwiatów składano przed bramą Pałacu Prezydenckiego oraz na Placu Piłsudskiego. W kilkudziesięciu miastach odbyły się marsze pamięci w hołdzie tragicznie zmarłym. W katedrze na Wawelu metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odprawił mszę świętą w intencji ofiar. Mszy w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie przewodniczył Nuncjusz Apostolski w Polsce arcybiskup Józef Kowalczyk. Wyraził nadzieję, że rodaków połączy duch solidarności i wzajemnego szacunku.

Na wieść o katastrofie 23 państwa ogłosiły żałobę narodową. Do Polski napływały kondolencje z całego świata, między innymi od brytyjskiej królowej Elżbiety II i kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Na znak żałoby i solidarności, flagi przed budynkiem Komisji Europejskiej w Brukseli zostały opuszczone do połowy masztu. W wielu krajach pod polskimi ambasadami ludzie składali kwiaty.

za:IAR