Jam jest Twój mąż (i nie będziesz miała innego), który z miłości do Ciebie i życiowych doświadczeń radzę:
-
Pan na pierwszym miejscu. Celem pracy jest Królestwo, a nie wykonanie zadania. Skarby duchowe gromadzić - lepsze to niż kolekcjonowanie skarbów zawodowych czy uznania innych.
-
Pan jest obecny w pracy, jest przez cały czas z Tobą! Mąż również, bo jesteś z nim jednym ciałem. Niech nikt nie rozdziela tego, co Bóg złączył.
-
Dzień święty należy święcić, i święte godziny po pracy również; pamiętaj, aby po pracy zapomnieć o pracy. W pracy zostań tylko tyle, ile chce Pan (czasem będzie chciał, żebyś została dłużej, a czasem, żebyś zostawiła innych pracowników).
-
Czcij szefa swego jak Pana, a szybko staniesz się błogosławioną - będą Cię nienawidzić i prześladować.
-
"W pocie czoła" będziesz pracować, ale jeśli spostrzeżesz, że nie jest ta praca błogosławioną w Panu - zrezygnuj z niej.
-
W pracy przebywasz z ludźmi - spędzasz z nimi więcej czasu niż z mężem. Uważaj na relacje - raczej niech będą służbowymi, nie spoufalaj się, bądź trochę na dystans. Jeżeli ktoś chce głębszej relacji - zaproś do nas do domu.
-
W sytuacjach trudnych (stres, zmęczenie) uważaj na emocje; jeśli raz pozwolisz sobie na emocjonalność, tak już zostanie. Nie daj się wciągnąć w obmawianie, unikaj plotek.
-
Im szybciej dasz świadectwo swojej wiary, tym lepiej; im więcej osób usłyszy, tym lepiej. Opowiedz o tym, kim dla Ciebie jest Jezus, przyznaj się przed ludźmi do męża.
-
Twoja wolność w Chrystusie musi dobrowolnie ograniczyć się niewolą innych. Uważaj - Twoje słowa, a szczególnie gesty będą rozumiane inaczej przez tych, którzy nie znają Pana (dot. szczególnie relacji z mężczyznami).
-
Twoja praca jest sprawą między Tobą a Twoim szefem (i Szefem). Niech pensja innych pracowników pozostanie dla Ciebie tajemnicą.
Sławomir Zatwardnicki