Prokuratura Krajowa poinformowała, że do sądu trafił akt oskarżenia wobec 10 byłych dyrektorów sądów. Według śledczych mieli oni przywłaszczyć prawie 30 mln zł działając na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

"Sprawa Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest symboliczną sprawą, taką wizytówką tego, co działo się w czasach PO. Dlatego, że w jednym z sądów funkcjonowała - wszystko na to wskazuje - zorganizowana grupa przestępcza" - mówi wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Michał Wójcik.

Według przedstawiciela MS "w głowie nie mieści się", aby w jakimkolwiek innyme europejskim kraju działała grupa przestępcza złożona z ludzi pracujących w sądzie.

"My wszyscy na tym traciliśmy. Tego w życiu nie był w żadnym kraju, że zorganizowana grupa przestępcza funkcjonowała w sądzie. I to w jednym z najważniejszych w Polsce. To było w czasach Platformy Obywatelskiej" - przypomniał Wójcik.

Według prokuratorów oskarżeni przyjmowali korzyści finansowe od 47 tysięcy złotych, aż po co najmniej 230 tysięcy. "Najaktywniejszy" miał być Jacek G. z Sądu Okręgowego w Tarnowie (231,5 tys. zł łapówki oraz telefon komórkowy wart ponad 3 tys. zł).

mor/PAP/Fronda.pl