W nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił kilkaset dronów i rakiet w kierunku Izraela. Atak był odwetem za niedawne zbombardowanie konsulatu w Damaszku, w którym zginęło dwóch irańskich generałów. Ogromną większość wrogich pocisków udało się zestrzelić izraelskiej obronie powietrznej, którą aktywnie wspierały siły Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

W rozmowie z „The Wall Street Journal” amerykańscy urzędnicy przekazali, że Iran użył w ataku od 115 do 130 rakiet balistycznych. Zestrzelono jednak jedynie połowię z nich. Blisko 50 proc. rakiet eksplodowało już przy starcie lub uległo awarii w czasie lotu. Amerykanie wskazują, że to obraz potencjału irańskich sił w zakresie rakiet balistycznych.